San Gimignano
30 sierpnia 2014















Są takie miejsca, gdzie ile razy bym nie była to i tak zawsze będę się nimi zachwycać. Tych, którzy jeżdżą do Toskanii można podzielić na zwolenników Sieny albo San Gimignano. Ja zdecydowanie należę do tych drugich. Za każdym razem siadam w tym samym miejscu, zatrzymuję się przy tych samych galeriach, piję kawę w tej samej kawiarni i w tych samych lodziarniach jem lody. I nieważne ilu jest tam turystów, dla mnie są transparentni, dookoła czuję tylko zapach Toskanii. Pięć lat różnicy, a nawet ta sama doniczka stoi przed wejściem do restauracji. Tu nie czuję przemijającego czasu.

Zamieszczone na tym blogu zdjęcia są moją własnością. Jeśli chcesz je mieć, proszę skontaktuj się najpierw ze mną :-)