Najpiękniejsze wakacje
25 lipca 2016
Ten rok obfituje w wyjazdy, bliższe i dalsze. Wciąż w drodze, wciąż pakuję i rozpakowuję walizki, piorę, prasuję i znowu pakuję. Piękny czas. Czas odpoczynku, czas z dzieckiem, czas na spotkania i czas na pozamykanie paru spraw. Aż stęskniłam się za własnym domem 🙂
Dziś niewielki wycinek jednego z wyjazdów nad Zalew Wiślany. Ależ tam jest pięknie i spokojnie. Niby sezon, a ludzi ze świeczką szukać. To podczas tego wyjazdu zakochałam się w psie, psie mojej siostry, którym przyszło mi się opiekować. Czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia do psa? Moja kochana Dori. Trochę niewygodnie się z nią śpi, bo zajmuje większość łóżka, no ale jak jej nie wziąć do siebie jak burza szaleje, a ona taka bezbronna. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby pies tak się trząsł ze strachu. Głaskałam i przytulałam kilka godzin. Tej nocy spałyśmy razem: ja, Kasia (też boi się burzy), Popek (obowiązkowo z Kasią), Dori i Lucy (kotka), która co prawda nie boi się burzy ale postanowiła dołączyć do nas.
Ludzie podobno dzielą się na tych co śpią z psami i tych, którzy się do tego nie przyznają. No cóż, toż to sama przyjemność.
Zamieszczone na tym blogu zdjęcia są moją własnością. Jeśli chcesz je mieć, proszę skontaktuj się najpierw ze mną :-)